GOING TO THE THEATER? WEAR "MADAME VERSAILLES" !!!



 
In my two previous posts I wanted to show you that there are certain kinds of hats perfect
and ideal for many- quite different- occasions.
"MADAME VERSAILLES"- very chic and classic black pillbox is exactly such a marvel.
Either it is worn with coral dress, black trosuers or white shirt- it always makes you look stylish
and different, what is quite a very imprtant factor for me.
I love to look different. I love to go "against the stream". I love to live my own life.
That is why I decided to become a milliner.
A couture milliner. Trained in New York.
An artist happily devoted to hat creation.
A woman wearing hats and not caring what the people say. Or think.
 


W dwóch poprzednich postach chciałam Wam pokazać, że są takie niezwykłe kapelusze-
perfekcyjne i idealne na wiele okazji.
"MADAME VERSALLES"- bardzo elegancki, klasyczny, czarny toczek jest dokładnie takim właśnie cudem. Czy noszony do koralowej sukienki, czarnych spodni czy białej koszuli- sprawia,
że wyglądasz stylowo. Ja uwielbiam wyglądać inaczej. Kocham "iść pod prąd".
Kocham żyć swoim własnym życiem.
Dlatego właśnie postanowiłam zostać modystką.
Modystką couture. Szkoloną w Nowym Jorku.
Artystką całkowicie poświęconą kreowaniu kapeluszy.
Kobietą noszącą kapelusze i nie przejmująca się absolutnie tym co mówią inni. I co myślą.
 

Wearing hats, berets, pillboxes, headbands and many other headpieces makes me happy.
Designing hats gives me thrills and goose bumps.
Seeing the hats becoming "live" is such a feeling that no words can simply describe it.
I guess, that words are not necessary here.
And "MADAME VERSAILLES" goes to theater today!
White shirt, splendid, long tafetta skirt, multicolour stilettoes and THE HAT.
What more do we need to feel stylish?
Just a piece of artistic jewelry and a handsome man on your left and off we go!


Noszenie kapeluszy, toczków, beretów, opasek i wszelkiego rodzaju ozdób na głowę sprawia
mi radość i czyni ze mnie osobę po prostu szczęśliwą.
Projektowanie kapeluszy przyprawia mnie o dreszczyk i gęsią skórkę.
Patrzenie jak kapelusze ożywają jest takim uczuciem, że żadne słowa tego nie opiszą.
Zresztą żadne słowa nie są tu potrzebne. To widać "gołym okiem" :-)
A dzisiaj "MADAME VERSAILLES" idzie do teatru!
Biała koszula, piękna, długa spódnica z jedwabnej tafty, kolorowe szpilki i TOCZEK!
Czego jeszcze potrzeba, żeby poczuć się stylowo i odjazdowo?
Szczypta artystycznej biżuterii i przystojny mężczyzna u boku i WYCHODZIMY!





 
 
PHOTO: Adam Erdheim
Necklace: Monika Tomaszewska BOSKA
Shoes: KAZAR
Glasses: HERMES


Komentarze

Popularne posty