STARRY NIGHT, POWERFUL WOMAN- THE STAR! ESSENCE OF A LADY, PART. VI

 
I do not know how often it happens to the most of you- but I experience it every time I meet
new people. And I have never been mistaken.
When I met Justyna on our "Essence of a Lady" event, I knew and felt it in my bones that this
is a very strong woman. The woman, who knows what she wants.
The one, who will not commit herself to the needs of other people.
Unless she loves them very much.
 
I do not know what the truth is, as I did not have the opportunity to talk to Justyna about this. 
What I know for sure, is what she wrote to me after she had received her photos from Kasia:
 
"My life- for some time- has been a set of problems, dissapointments and tears.
There are not many things that make me happy. Not as they used to.
This day was different. It was unique. Maybe because the sun shone, Spring came and maybe
because of the fact that it was spent with you. That nothing else mattered except for fun, great atmosphere and feeling beautiful.
When looking in the mirror- I usually like myself. Looking at these photos, I can see my best.
It is like seeing the world through the pink glasses of people who had just fallen in love!
Every inch of my body is perfect. I can find supernatural grace.
These photographs are like 3D beauty.
Looking at them, I can remember how I felt while they were taken. And it is not feeling uncomfortable because of the fan that caused goose bumps and I was freezing:-)
It is about feeling responsible for wearing the piece of art. on my head.
I felt as I had a milion dollar's tiara! Beautiful, exceptional, truly beyond my reach.
Created especially for you. Matching your temperament, your character, your personality."
 
 
Nie wiem jak często zdarzą się to większości z Was- ja doświadczam tego zawsze, gdy poznaję nowych ludzi. I nigdy generalnie się nie mylę :-)
Kiedy na naszym wydarzeniu "Esencja Kobiety" ,spotkałam Justynę, wiedziałam i czułam to
w kościach, że to jest bardzo silna kobieta. Kobieta, która wie, czego chce.
Taka, która nie poświęci siebie dla dobra innych. Chyba, że tych, których bardzo kocha.
 
Nie wiem czy tak jest naprawdę, bo nie miałam okazji o tym z nią porozmawiać.
Ale na pewno wiem to, co napisała do mnie po spotkaniu, po tym gdy otrzymała zdjęcia od Kasi:
 
"Moje życie od pewnego czasu to pasmo problemów, kłopotów, rozczarowań i łez.
Mało rzeczy cieszy mnie tak, jak kiedyś.
Ten dzień był inny, wyjątkowy -  to może dzięki temu, że przyszła wiosna, świeciło słonko,
a może jednak dlatego, że spędziłam go z wami, że nie liczyło się nic tylko piękno,
zabawa i miła atmosfera. Dziękuję
 
Patrząc na siebie w lustrze zazwyczaj się sobie podobam. Kiedy patrzę na te zdjęcia z naszej sesji, widzę swoje największe zalety. To tak jak patrzeć przez okulary świeżo zakochanych.
Każdy milimetr mojego ciała jest doskonały, odnajduję w nim nadprzyrodzone piękno,
Te zdjęcia to trójwymiar doskonałości. Patrząc na nie, przypominam sobie jak czułam się
w momencie ich robienia. I nie mam na myśli dyskomfortu wiatraka, który mroził ciało powodując gęsią skórkę, ale o odpowiedzialność noszenia dzieła sztuki na głowie.
To uczucie to jak włożenie diademu za milion dolarów – pięknego, wyjątkowego, wręcz niedostępnego, stworzonego jakby specjalnie do mojej osoby, temperamentu i osobowości."
 
 
 
I will repeat it on and on- my biggest reward always is the smile and what a woman feels
and shows when wearing one of my hats. These are my little "coupons of happiness".
Justyna gave me not only her smile and glimpse of WOW! 
She also let me know that she knows her style, she knows what is good for her
and that she definitely can say NO outloud- which is rather difficult word for most of us-
especially towards people whom we see for the first time:-)
And I have to admit- I loved it! I truly appreciate women who do not force themselves to someone else's ideas. To someone else's visions. Even though it is just for a moment. For a short while.
That is the inner strenght. And she has it! And She showed it! And that is GREAT!
It was just a tiny little moment, but this very moment let me define her as
THE POWERFUL STAR:-) And Justyna is a STAR!
Have a look at her! Have a look at the woman, who- when she was
dressed in my very, very extravagant hat- shouted YES! THAT IS ME! Smiled, got her head up,
put a gorgeus sexy smile on and off she went to be captured by Kasia- my Queen of the Lens.
 
 
Będę powtarzać to zawsze i jeszcze dłużej- moją największą nagrodą, za to co robię,
jest uśmiech i to, jak kobieta się czuje, gdy ubiera jeden z moich kapeluszy.
To są takie małe "kupony szczęścia", które odcinam.
Justyna dała mi nie tylko ten uśmiech i spojrzenie "WOW"!
Pozwoliła mi poznać swój styl, to, że wie, co jest dla niej dobre i to, że umie zdecydowanie powiedzieć NIE głośno- co zazwyczaj jest trudne w obecności osoby, której tak naprawdę
w ogóle nie znamy. I przyznać muszę, że bardzo mi tym zaimponowała.
Bardzo sobie cenię kobiety, które nie naginają się do pomysłów innych. Do ich wizji.
Choćby nawet na chwilę. To jest ta wewnętrzna siła. I ona ją ma! I pokazała to!
I to jest SUPER!
To był ułamek sekundy, ale ten ułamek pozwolił mi określić ją jako SILNĄ GWIAZDĘ! :-)
A Justyna jest Gwiazdą! Popatrzcie na nią! Popatrzcie na Kobietę, która, gdy ubrała mój bardzo, bardzo ekstrawagancki kapelusz, krzyknęła: TAK! TAK! TO JA!
Uśmiechnęła się, podniosła wysoko głowę, ubrała seksowny uśmiech i pobiegła do Kasi,
Królowej Obiektywu.
 
 

I have to tell you that at first I wanted to dress Justyna in a completely different hat.
It would suit her really well, too. But that day she had THE MOOD!
The mood for being a STAR!
And she won!
Bravo Justynka! Keep your head up high! Smile and never give up!
Life is too beautiful and we meet too many fantastic people to be sad and not to feel
and look like a MILLION DOLLAR QUEEN! Thank you Dear for meeting you!
And I hope that today- after quite a long time that have passed since the photo session,
you can say that YOU ARE HAPPY AGAIN!
 
 
The hat that Justyna is wearing is truly amazing.
Unconventional shape, the ocean of navy blue sequins, the little intriguing SOMETHING
at the back of the hat. Simly speaking- the marvel! I like it very much.
Creating it was a big challenge. Especially sewing together a few layers of sequins.
My fingers were bleeding, I just could not hold the needle! But i love it :-)
And so the final effect can not be different than just WOW!
Another one from the DUENDE collection, that would be perfect for ROYAL ASCOT this year.
Let me intorduce you the STARRY NIGHT and Justyna:-)
 
Have a great evening everyone!
 
 
Muszę się przyznać, że na początku chciałam ubrać Justynie całkiem inny kapelusz.
Też bardzo by jej pasował. Ale tego dnia Justyna miała NASTRÓJ!
Nastrój na bycie GWIAZDĄ!
I wygrała!
Brawo Justynka! Trzymaj głowę wysoko! Uśmiechaj się i nigdy się nie poddawaj!
Życie jest zbyt piękne i spotykamy mnóstwo fantastycznych ludzi nie po to, by się smucić
ale po to, by być szczęśliwymi i czuć się jak MILION DOLARÓW!
Dziękuję Kochana, że mogłam Cię poznać.
I mam tylko nadzieję, że dzisiaj, po dość długim już czasie jaki upłynął od naszej sesji zdjęciowej, możesz powiedzieć, że znowu JESTEŚ SZCZĘŚLIWA! :-)
 
 
Kapelusz, który Justyna ma na sobie jest naprawdę wyjątkowy.
Niespotykany kształt, ocean ciemno granatowych cekinów, intrygujące, małe COŚ z tyłu...
Taki po prostu cud. Bardzo go lubię. Stworzenie go- szczególnie zszywanie kilku warstw materiału
z samych cekinów, było nie lada wyzwaniem. Palce odmawiały posłuszeństwa, krew naprawdę
się lała. Ale przecież ja to kocham:-) Więc efekt nie może być inny jak tylko WOW!
Kolejny z najnowszej kolekcji DUENDE, który byłby idealny na występy na Royal Ascot :-)
Oto STARRY NIGHT i Justyna:-)
 
Miłego wieczoru wszystkim!
 
 
 
 

PHOTO: www.kuczborski.com

Komentarze

Popularne posty