"DROP OF LOVE" I WYMARZONY ŚLUB ZOSI


 Jak to się stało, że nie napisałam o najbardziej oryginalnej z oryginalnych moich Klientek,
tego nie wiem. Wiem jednak, że Pani Zosia, jako Panna Młoda ze swoim wymarzonym fascynatorem "DROP OF LOVE" dopasowanym wprost idealnie do całej arcy awangardowej- jak na dzień ślubu
w Polsce- kreacji prosto z Mediolanu i mega fantazyjnych butach FENDI, musiała spowodować przyspieszone bicie serca u wielu Pań, oczy ze zdumienia zapewne wyszły kilku osobom nie przyzwyczajonym do kreatywnej osobowości Panny Młodej a ja....

Cóż. Ja znowu błogosławiłam kosmos i co tylko błogosławić się dało za to, że zsyła mi Kobiety, które są krótko mówiąc NIEZWYKŁE! NIEPOWTARZALNE  i idealnie wpasowujące się
w stylistykę nakryć głowy, powstających w pracowni LALLU CHIC.


Ale od początku.
Pewnego letniego dnia w zeszłym roku weszła do mojej pracowni piękna Pani w zielonej sukience,
z długimi, lśniącymi ciemnymi włosami i z taką energią, która sprawia, że wszystko wokół zwalnia, cichnie i uspokaja się tylko po to, żeby usiąść i słuchać tego, co Zosia mówi swoim cichym, hipnotyzującym głosem.
I zaczęła opowiadać jak to zakochała się trzy lata wcześniej w moich nakryciach głowy i musiały
te trzy lata minąć, że wreszcie odważyła się odwiedzić moją pracownię! Wyobrażacie sobie?

Niesamowite!
I obiecała sobie, że jeśli kiedykolwiek będzie brała ślub, to oczywiście w fascynatorze
LALLU CHIC!
Minęła jesień, zima w fioletowej czapie i z nastaniem wczesnej wiosny przybyła Zosia
z informacją, że bierze ślub i trzeba stworzyć COŚ BOSKIEGO .
Na moje pytanie A ŚLUB KIEDY?
Zosia odpowiedziała, że wtedy, kiedy nakrycie głowy będzie już gotowe!
Ale jak? Pani Zosiu? A strój? A buty? A dodatki?
A tym to zajmę się niedługo :-)
I tak, kilka tygodni później, Pani Zosia przybiegła na skrzydłach z torbami pełnymi zakupów.
A w nich były "pokręcone", przepiękne, biało- bordowe buty z najnowszej kolekcji Fendi, zjawiskowy płaszczyk ze srebrnej lamy w bordowe grochy i ascetycznie piękna, długa,
prosta suknia w kolorze beaujolais nouveau.

Płaszczyk miał trzy płaskie, perłowo- brązowe guziki i to one oraz faliste paski z butów stały
się motywem przewodnim jedynego w swoim rodzaju, bardzo ekstrawaganckiego fascynatora.
Bazą był materiał z sukienki Pani Zosi. Wielkie wystające perły stały się tą przysłowiową
"kropką na I".

 
Ogromną radość sprawiają mi takie wyzwania. A już najbardziej kocham tworzyć wtedy,
kiedy Panie dają mi wolną rękę. Zawsze, w trakcie pracy konsultuję kolejne kroki, bo nie da się ukryć, że ciąży na mnie wielka odpowiedzialność za radość, zachwyt i ogólnie pojęte szczęście
całego naszego wspólnego projektu. W przypadku "DROP OF LOVE" zmiany wprowadzone przez Panią Zosię były minimalne i tak w dniu swojego ślubu- dodam, że odbył się 1 kwietnia :-)-
moja Dobra Wróżka Zosia powaliła tak mnie, jak i zapewne znakomitą część gości swoim nieodparcie, niemożliwie niebanalnym wyglądem.


Pani Zosiu- tą Pani kreację zapamiętam for ever.
A to jedno zdjęcie z Pani ślubu będzie takim, do którego, kiedy nie wrócę- zawsze będzie przywoływało uśmiech na mą twarz i duszę mą :-)
Dziękuję, że stanęła Pani w moich progach po tych trzech długich latach!
Do zobaczenia jesiennie!


P.S.
I żeby nie było, że fascynator "DROP OF LOVE" stworzony został wyłącznie na potrzeby zaślubin!
O nie, nie! Pani Zosia pokochała go tak bardzo, że przy okazji wystawy " CAŁY TEATR NA NASZEJ GŁOWIE" w Teatrze Wielkim zaprezentowała go jeszcze szerszej publiczności ze skutkiem powalającym :-) I niewątpliwie ubierze go jeszcze nie raz. I to cieszy mnie absolutnie najbardziej.
Zostawiam Was teraz z Panią Zosią i "DROP OF LOVE".
Zobaczcie, jak można stworzyć obłędną kreację LUXURIOUS CASUAL!
Oglądajcie i cieszcie oczy, bo takich widoków próżno szukać na ulicach naszych miast niestety.









Komentarze

Popularne posty