HOLLYWOOD MOVIES, HANOI HEADPIECE, JAZZ AND ME

 
 
One day telephone rang. A few hours later beautiful woman entered my atelier.
She was the owner of PICK and CHIC women's clothes brand, which she established with her friend. Both of them LAWYERS!
Agnes wanted to borrow one hat from my collection for her photo session.
I usually do not lend any of my hats just like that, but this time my inner me told me- YES!
And that was the beggining of our cooperation and friendship and my love for PICK& CHIC clothes.
The hat came back but Aga told be that never again will she ever take anything from me as she was so nervous that anything might happen to the hat that IF she is going to need any hat in her photo session it will be me personally who is going to model the hat and that is it :-)
 
Not long time after that she called again saying:
Hi Hania! Could we do the photo session we had been talking about the other day?
I said yes, bearing in mind that we were talking about hats!
We plan to do it in two days time- she said. Oh! And it s going to be the evening outfit.
You had something black on your table when I visited you last time.
I went pale white as I do know that black could not have been on my table. I just hate black!
And what is more- my hats are not created just like that! In a day and a half! :-)
I need a little bit of time to think the design over and then to execute it perfectly.
Besides- if I was to model the headpiece that would go with this gorgeous outfit I had been shown-
I had to come up with something really smashing, a bit crazy and very ME!
 
 

 
Pewnego dnia zadzwonił telefon. Kilka godzin później do mojego atelier weszła piękna kobieta. Właścicielka marki odzieżowej PICK& CHIC, którą założyła razem ze swoja przyjaciółką.
Agnieszka chciała pożyczyć jeden z moich toczków do swojej sesji zdjęciowej.
Zwykle nie pożyczam moich kapeluszy ale tym razem moje wewnętrzne "ja" powiedziało TAK :-)
I to był początek naszej znajomości i współpracy o mojej miłości do ubrań PICK& CHIC.
 
Kapelusz powrócił szczęśliwie po kilku dniach, ale Aga stwierdziła, że nigdy więcej niczego ode mnie nie weźmie do żadnej sesji, bo tyle nerwów ile straciła, żeby nic mu się nie stało, to po prostu brak słów. No chyba, że ja sama w tychże sesjach będę je prezentować, wówczas jak najbardziej.
 
Niedługo po tym Agnieszka zadzwoniła znowu i mówi:
Cześć Haniu! Czy mogłybyśmy zrobić tą sesję o której rozmawiałyśmy?
Tak! rzekłam ja, mając w pamięci fakt, że rozmawiałyśmy o kapeluszach.
Planujemy ja zrobić za dwa dni- mówi Aga i dodaje: A! I to będzie kreacja wieczorowa!
Miałaś coś czarnego na stole jak ostatnio byłam u Ciebie.
Zbladłam, wiedząc, że nic czarnego na mym stole być nie mogło, ponieważ czarnego generalnie
nie znoszę! Co więcej- moje nakrycia głowy nie powstają ot tak! I już! I są! Po półtora dnia!
Potrzebuję na przemyślenia odrobinę czasu, nie mówiąc już o uszyciu tego czy innego cuda!
Poza tym, aby stworzyć coś boskiego i pięknego i odrobinę zwariowanego i takiego "JA",
pasującego do stroju, który został mi przedstawiony- dwa dni to cóż- za mało!
 


Most of my hats and headpieces "were born" in my head in the normal proces of designing the hat.
Without drawing, without certain outfit to go with. I just created what was in my heart and soul.
This time however it had to be the headpiece that would be "the top of the tops" for the most
amazing skirt I had the opportunity to wear. The fabric was almost "alive".
And this print! The colours!
When you have the pressure on you, it is difficult to think. For me at least.
I looked at the photos of the skirt from one angle, from another and suddenly one specific wiggle gave me the idea of the whole fascinator! And my silk magnolia flower with its pink colour
matching perfectly the blouse! That was it! That was this kick that I needed!

Większość z moich nakryć głowy powstaje w normalnym procesie projektowania.
Bez rysunków, bez konkretnego stroju, do którego miałyby pasować.
Po prostu tworzę "co mi w duszy gra".
Tym razem jednak musiało to być coś, co będzie absolutną "wisienką na torcie" razem
z bluzką i najpiękniejszą spódnicą jaką dane mi było ubrać. Materiał, z którego została uszyta
jest niesamowity. Lejący, mięsisty, ciężki. I ten wzór. Te kolory.
Kiedy czuję presję, że coś muszę, ciężko jest mi cokolwiek stworzyć.
Oglądałam zdjęcia z przodu i z boku i z tyłu i nagle jeden, maleńki zawijas dał mi wizję tego
właśnie cuda, które powstało kilka dni później.
I ta jedwabna magnolia w różowym kolorze idealnie pasującym do bluzki.
To było to! Tego potrzebowałam.
 
 
"HANOI" headpiece is made of black, silk velvet, with black, delicate veiling, Swarovski crystals
and of course silk flower that is so real that you honestly have to touch it to make sure it is not.
I love the way it is tied at the back of the head. It looks so very chic and classy.
Thanks as well to my hair done by my wonderful friend and my hairdresser Edit.
 
Wearing such "rich" ensemble with an eye catching headpiece should stop you from wearing any jewelry, but I just could not say NO to my couture BOSKA bracelet made especially for me.
The moment I saw the skirt, I also saw my bracelet matching everything perfectly!
I absolutely LOVE huge pieces like this one. Isn't it  simply magnificent?
 
 
Fascynator "HANOI" uszyty z czarnego, jedwabnego aksamitu, z delikatnej woalki,
ozdobiony kryształkami Swarovski i oczywiście jedwabnym kwiatem magnolii,
który jest tak doskonały, że trzeba go dotknąć, aby przekonać się, że tak naprawdę jest sztuczny.
Wiązanie z tyłu głowy na kokardkę wygląda bardzo elegancko i szykownie.
Również dzięki włosom upiętym przez moją fryzjerkę- cudowną Edytkę.


Ubranie stroju tak "bogatego" z przyciągającym uwagę fascynatorem powinno powstrzymać
nas przed noszeniem biżuterii. Nie mogłam jednak odmówić sobie ubrania mojej przepięknej bransoletki BOSKA by Monika Tomaszewska.
Zrobiona specjalnie dla mnie, bo ja UWIELBIAM dużą biżuterię.
I w chwili, gdy zobaczyłam spódnicę, wiedziałam, że muszę ubrać moją BOSKĄ.
Czyż nie jest po prostu zjawiskowa?


I have to honestly admit that I do not like being photographed.
And if not for my amazing friend and photographer Anette, who "put the devil in me"
in my 2014 Christmas photo session- photos here, I would not agree to be the model ever again.
But then I believed in myself.
And this time with "PICK&CHIC" girls and Mariusz Gaczyński- the absolutely wonderful photographer plus my JAZZ MUSIC ON, we created something that I really love.
The atmosphere of the whole "event" that took place in one of the most famous, national Polish art galleries was definitely crazy and incredible. And all the visitors that passes us by....
Lots of laughter and fun.
Here you can watch a film that says more than any words can say.
And one more.


Muszę szczerze przyznać, że nie lubię być fotografowana. Bardzo nie lubię.
I gdyby nie moja wspaniała znajoma i fotograf - Anetka, dzięki której podczas mojej świątecznej sesji roku 2014- zdjęcia tutaj diabeł we mnie wstąpił, nigdy więcej na żadne zdjęcia bym się nie zgodziła. Ale wtedy właśnie uwierzyłam w siebie.
I tym razem z dziewczynami z PICK& CHIC, cudownym fotografem Mariuszem Gaczyńskim,
moim jazzem w tle, stworzyliśmy coś, co bardzo mi się podoba.

Atmosfera całego "wydarzenia" które miało miejsce w jednej z najsłynniejszych polskich galerii sztuki była szalona i niesamowita.
I Ci wszyscy zwiedzający, którzy przechodzili obok....
Mnóstwo śmiechu i radości.
Tutaj możecie obejrzeć filmik, który mówi więcej niż moc słów.
A tutaj jeszcze jeden :-)


I love my job!
I am happy to meet new, fantastic and creative people.
I am happy that I can learn who I personally am day by day.
I do what I love.
And I wish all of you to know this feeling!

Kocham moją pracę!
Jestem szczęśliwa, że mogę poznawać nowych, fantastycznych i zdolnych ludzi.
Jestem szczęśliwa, że każdego dnia dowiaduję się kim naprawdę jestem.
Robię to, co kocham.
I każdemu z Was życzę takiego uczucia!




 



STYLIST : Agnieszka Oleksyn- Wajda
OUTFIT: exclusive line PICK& CHIC www.pickandchic.com
HAIR: Edyta Nickiewicz  EnStudio
BRACELET: BOSKA Monika Tomaszewska
PHOTO: Mariusz Gaczyński www.mariuszgaczynski.com
MODEL: Hania Bulczyńska wearing HANOI headpiece created in
LALLU CHIC Couture Millinery Atelier

Komentarze

Popularne posty